#1 2009-11-04 00:41:11

Lee

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_1.png

Skąd: Wratislavia
Zarejestrowany: 2007-05-30
Posty: 5

Zmienne stany – dziwne zmiany

Tym, co jest dla mnie najbardziej chyba nieodgadnione w  mojej płciowej niedookreśloności jest jej zmienność w czasie, swoista labilność. Tak się jakoś często dziwnie składa, że o takiej porze roku, jak teraz, czyli jesienią, kiedy robi się chłodno, ciemno, ale z drugiej strony  - oczywiście bardziej w przenośni – ciepło, moja jaźń coraz częściej i mocniej zmierza w stronę  (cokolwiek by to miało oznaczać) poczucia kobiecości. Nie wiem, z czego to wynika, może z tego, że trzeba (można…) teraz cieplej się ubierać, cielesność staje się przez to jakoś mniej obecna, dojmująca, a nawet rozpoznawalna, a to z kolei sprzyja jakiejś interseksualizacji czy intergenderyzacji (jeśli w ogóle istnieją takie pojęcia)?. A może z zupełnie innych powodów… Nie wiem, pozostaje to dla mnie wciąż nieodgadnione, zresztą w tej chwili mniejsza o to.
Ale to co przydarzyło mi się pierwszego listopada było doprawdy baaardzo dziwne.
Otóż jestem osobą o dość dobrej orientacji w terenie, w ogóle chyba w przestrzeni. To cecha postrzegana raczej jako męska, i może nawet naprawdę statystycznie rzecz biorąc częściej spotykana u mężczyzn. Co oczywiście – przynajmniej w moim przekonaniu – wcale nie oznacza, że sama w sobie dobra orientacja w przestrzeni jest cechą męską. Podobnie zresztą  jak np. to, że skoro być może chłopcy są „lepsi z matematyki”, a dziewczynki „lepsze z polskiego” i szybciej i pełniej mówią też nie oznacza, żeby zdolności do ścisłego myślenia bądź językowe miały jako takie płeć męską czy żeńską. Ale do rzeczy.
Więc ostatnio mój stan psychiczny bywa coraz częściej taki, że czuję się jakoś tak kobieco (daje mi się, że to nawet widać). A w niedzielę, 1 listopada, jak zwykle w rodzinnej silnej grupie udaliśmy na jeden z dwóch największych wrocławskich cmentarzy, żeby wykonać tradycyjną trasę po rozsianych po różnych odległych od siebie zakątkach grobach. Zwykle bywa tak, że to ja jestem osobą, która kieruje całą wycieczką i jakoś instynktownie, nie do końca świadomie potrafi trafić w to czy inne miejsce cmentarza pośród podobnych przecież do siebie grobów i całych ich kwartałów. Ale tym razem, jakieś moje wewnętrzne, mentalne żeńskie samopoczucie było w ten dzień silne nawet, jak na tę porę roku… I… Nigdzie nie mogłam trafić. Kompletnie tego nie rozumiem, moja wewnętrzna nawigacja jakby mi się zawiesiła…! Nie byłam przy tym jakoś ani specjalnie przemęczona, niewyspana, skacowana, chwilowo emocjonalnie pobudzona czy zdołowana, nie, nic takiego. A czułam się w tym znajomym przecież otoczeniu, jak bym utraciła jakiś zmysł.
Dziwne. Biorąc rzecz zdroworozsądkowo, nie chce mi się wierzyć, żeby to  miało jakiś związek z moim poczuciem kobiecości. Przecież to nie ma żadnych podstaw, jak by to niby miało działać…? Nie, niemożliwe…
Ale… Jednak jakoś mi się to się jednak kojarzy jedno z drugim. Może jednak coś w tym jest…? Ludzki mózg kryje jeszcze przecież jeszcze chyba trochę tajemnic…

Ostatnio edytowany przez Lee (2009-11-04 00:42:11)

Offline

 

#2 2009-11-04 15:53:50

Solo

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Skąd: Wrocklaw
Zarejestrowany: 2009-03-18
Posty: 76
Gender: agender

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Już miałom zanegować wszystkie Twoje wywody typu - konkretna cecha, to określona płeć, ale ten wywód z orientacją utwierdził mnie, że myślimy podobnie. Choć z drugiej strony wyczuwam niekonsekwencję, bo nie rozumiem co znaczy "jaźń o poczuciu kobiecości" itp.
Pewnie jest mnóstwo odnowionych grobów, może jakieś nowe lub inne powody zmian w tej nekropolii, więc Ci się pamięć morfologiczna rozkodowała. Może to i dobrze, że Cię ten stan nie doprowadził do grobu...

Offline

 

#3 2009-11-04 18:16:30

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Autosugestia - zjawisko stare jak świat. Myślę, że to Ci się właśnie przytrafiło, Lee. Co do Twojej opinii o zdolnościach matematycznych kobiet, polecam artykuł z http://www.edukacja.net/polecamy/19-pol … lem-kobiet

Najnowsze badania potwierdzają to, co feministki twierdziły już od dawna – kobiety nie są gorsze w naukach ścisłych ze względu na konstrukcję swojego umysłu czy genetykę. Winna jest kultura, w której wychowywani są chłopcy i dziewczynki. To ona "każe" zarówno im, jak i całemu otoczeniu wierzyć, że domeną chłopców jest biegłość w matematyce, podczas gdy dziewczynki mają większe zdolności językowe.

Badanie przeprowadzone zostało przez Janet S. Hyde i Janet E. Mertz w oparciu o aktualne dane ze Stanów Zjednoczonych. Badaczki szukały odpowiedzi na trzy pytania: czy w całej populacji istnieją różnice między płciami w wynikach uzyskiwanych w matematyce? Czy różnice wynikające z płci pojawiają się również u tych, którzy są obdarzeni talentem matematycznym? I wreszcie – czy istnieją kobiety, które przejawiają szczególne talenty w dziedzinie matematyki?

Analiza aktualnych danych z USA dowiodła, że amerykańskie uczennice dorównują chłopcom w wynikach z matematyki. Co więcej, podobne wyniki pojawiają się również w kilku innych państwach. Można więc przyjąć, że stereotyp, jakoby dziewczynki miały sobie gorzej radzić z naukami ścisłymi, już dawno został obalony przez szkolną rzeczywistość. Wbrew przesądom, uczennice radzą sobie z matematyką co najmniej tak samo dobrze jak ich koledzy.

Odpowiedzi na pytania dostarczyły również analizy aktualnych osiągnięć szkolnych dziewczynek i chłopców. Okazało się, że więcej uczniów zdobywa powyżej 95% punktów w testach matematycznych, jednak ta różnica z roku na rok staje się w Stanach Zjednoczonych coraz mniejsza. Można się więc spodziewać, że w przeciągu kilku lat dziewczęta w takim samym stopniu co chłopcy będą zdobywać najwyższe wyniki z egzaminów z matematyki.

Najprawdopodobniej istnienie tej różnicy wynika z odmiennego traktowania uczniów i uczennic oraz różnych oczekiwań w stosunku do nich. Przez lata wierzono, że matematyka nie jest dla dziewcząt. Teraz jednak coraz mniej osób wierzy w ten stereotyp; widać to również w coraz lepszych wynikach testów.Odnośnie trzeciego pytania – o istnienie kobiet szczególnie utalentowanych w zakresie matematyki – badaczki przedstawiły sylwetki takich osób. Zauważają one jednocześnie, że dostrzeganie kobiet uzdolnionych matematycznie jest ściśle związane z czynnikami społeczno-kulturowymi. Stąd też w wielu kręgach są one celowo lekceważone, a ich działalność traktowana jest z mniejszą powagą niż podobne osiągnięcia mężczyzn.

Według badaczek to przede wszystkim nierówne postrzeganie płci winne jest temu, że kobiety postrzegane są jako mniej zdolne w dziedzinie nauk ścisłych. Nie istnieją żadne wiarygodne argumenty przemawiające za tym, że różnica taka miałaby być uwarunkowana biologicznie. Jednak ciągle w wielu krajach uważa się, że kobiety są mniej uzdolnione matematycznie i podkreśla się ich talenty językowe.

Hyde i Mertz zauważają również, że kraje, w których przykłada się dużą wagę do walki z nierównym statusem kobiet i mężczyzn, to również te kraje, w których kobiety i mężczyźni osiągają równie dobre wyniki z testów matematycznych. Dowodzą tym samym, że zniesienie uprzedzeń kulturowych i społecznych w faktyczny sposób wpływa na system edukacji oraz postrzeganie chłopców i dziewcząt i przekonanie o ich szczególnych zdolnościach.

Offline

 

#4 2009-11-05 00:18:15

Lee

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_1.png

Skąd: Wratislavia
Zarejestrowany: 2007-05-30
Posty: 5

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Myślisz Karolu, że to autosugestia? Może tak… Wprawdzie wydaje mi się, że związek między moim samopoczucie a tą całą utratą orientacji w terenie zauważyłam po fakcie, ale wiem, że to żaden argument. Może rzeczywiście wyjaśnienia tej koincydencji należy szukać raczej na polu psychologii niż biochemii czy jakiejkolwiek „twardszej” dziedziny. Także Twoja interpretacja jest chyba najrozsądniejsza. Zresztą, jak od razu zaznaczyłam, sama też tak naprawdę nie wierzę w „żeńskość” czy „męskość” cech takich, jak np. orientacja w terenie… Tylko tak mi się jakoś skojarzyło…
Solo, zgadzam się z Tobą, że pojęcie „kobiece poczucie jaźni” brzmi cokolwiek głupawo. Trudno obiektywnie określić, na czym niby miałoby polegać to „kobiece” czy „męskie” poczucie jaźni (jeśli w ogóle można określić na czym polega jakieś poczucie jaźni). Pewnie, że ludzki umysł, czy szerzej osobowość, może znajdować się w dziesiątkach, setkach czy nawet tysiącach różnych stanów, a ponadto ma tak samo dużo cech i jeszcze więcej ich kombinacji. Czy któreś z nich można określić jako „kobiece” inne jako „męskie”? Chyba nie. Zresztą według jakiego kryterium...? Można nawet w ogóle zwątpić, czy istnieje coś takiego jak płeć oznaczająca coś więcej niż jednoznacznie sklasyfikowane cechy fizyczne. A cała reszta, te predyspozycje, cechy osobowości itp. itd. ma związek z płcią tylko jako statystyka ich występowania w korelacji z płcią fizyczną. A na bazie tych korelacji powstała kultura, z którą wszyscy na co dzień musimy się zmagać… Może tak właśnie jest. Chyba tak.
A jednak…
Jednak coś takiego, jak subiektywne poczucie płci istnieje, nawet jeśli jest ono zupełnie niezgodne z płcią fizyczną czy społeczną, kulturową. O tym zresztą nikogo na tym forum nie trzeba przekonywać. Temat to szeroki…
Ograniczę się tylko do paru słów na swój temat. Otóż czasem myślę a czasem nie o swojej płci, czasem mam w gdzieś „w tle głowy” świadomość czegoś takiego, a czasem nie. Ale wtedy, kiedy już mam, to wtedy moje subiektywne poczucie kobiecości wiąże się z tym, że np. inaczej nieco mówię, i to tak w odniesieniu do treści (jakoś inaczej podchodzę do ludzi), jak i intonacji, inaczej się ruszam, przybieram chyba nawet nieco inną postawę ciała, inaczej gestykuluję, chyba mam nawet jakoś nieuchwytnie inny wyraz twarzy (oczy, jakieś napięcie mięśni…?). W zasadzie można by powiedzieć, że to, że po prostu czasem tak mam, mam jakieś różne sposoby bycia (czemu tak – nie mam pojęcia…). A to, że jeden można nazwać bardziej męskim a inny bardziej kobiecym, to tylko konstrukt kulturowy.
Ale ta kultura jest przecież wciąż i wszędzie wokół nas, wciąż musimy się do jej kategorii odnosić… I w większości przypadków stają się one także naszymi kategoriami przecież, czy to jeśli chodzi o płeć czy o większość innych rzeczy i spraw…

Ostatnio edytowany przez Lee (2009-11-05 00:19:26)

Offline

 

#5 2009-11-05 01:00:53

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

http://dsc.discovery.com/news/2008/07/2 … -math.html - artykuł z lipca 2008r. Moje podejście do krzywdzących (a najnowsze badania wykazują, że w istocie krzywdzących) stereotypów jest bardzo negatywne. Po pierwsze: są niesprawiedliwe i szkodliwe (wywołują efekt autosugestii -> samospełniającej się przepowiedni). Po drugie: patrzę z perspektywy osoby przypisanej do grupy poszkodowanej przez stereotypy, a to pozostawia głęboki uraz. Dlaczego w Polsce istnieje liczbowa przewaga transseksualistów k/m nad m/k, przeciwnie niż w innych krajach? Być może przyczyną jest ich ucieczka przed krzywdzącym stereotypem (niekoniecznie matematycznym, to tylko przykład) i ogólna nietolerancja wobec osób, które wyłamują się ze schematów. Może Ty, Lee, też jesteś k/m, a raczej (m/k)/m? Podświadomie uciekasz przed własną kobiecością, bo postrzegasz kobiecość wyłącznie przez pryzmat stereotypów i stąd te Twoje wahania i zmiany odczuwania. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę opinie Lutra na temat kobiet (na pewno je znasz, skoro Twój wybór wiary protestanckiej był świadomy).

Offline

 

#6 2009-11-05 18:20:13

Solo

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Skąd: Wrocklaw
Zarejestrowany: 2009-03-18
Posty: 76
Gender: agender

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Zgadza się Lee. Jaźń to to samo co 'ja', 'ego', 'czucie siebie', więc ogólnie nie można odczuwać tego obocznie, skoro w istocie jest się właśnie tym czymś. Za dużo "chyba" w Twych wywodach. To wszystko truizmy.    
    Jeśli miałobym zaświadczyć o istnieniu "subiektywnego poczucia płci" to odniosłobym go to tego dualnego świata, w którym opozycja ta została wykształcona, jest pielęgnowana i trwa we wzajemnym postrzeganiu siebie. Jako ego apłciowe rozumiem fizyczne podstawy jej wyodrębnienia, choć i tak na żadne indywiduum nie narzucam owej płci psychicznej, nawet mając świadomość, iż ktoś w niej funkcjonuje w poczuciu normalności. Wszelkie przejawy transseksualizmu i transwestytyzmu (w powszechnym pojmowaniu tych słów) tym bardziej  wzmacniają istnienie tego poczucia.
    Pewne nasze zachowania, jeśli nie są kontrolowane, są składową 'naturalnych' oczekiwań, "gębą", którą pozwalamy sobie przykleić, bo okazuje się, że z jakichś powodów jest nam w niej dobrze, wygodnie, ciekawie itp. Może stąd te Twoje różne sposoby bycia.
    A większość tożsamościowych kategorii kulturowych nadaje się (nie)stety do dekonstrukcji i częściej trzeba się do nich ustosunkowywać niż swobodnie nimi oddychać. Ot uroki postmodernizmu...

Offline

 

#7 2009-11-06 13:03:23

 Pakosław

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2007-04-10
Posty: 598

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Po przeglądzie stron internetowych, wyświetlanych w czołówce google, uzmysłowiłem sobie, że wszystkie artykuły podkreślają wrodzone różnice  między płciami, m. in. w orientacji przestrzennej. Różnice owe mają ponoć wynikać z oddziaływania hormonów na mózg i potwierdzają je liczne badania naukowe. W tym momencie pod znakiem zapytania staje wartość naukowych badań. Okazuje się bowiem, chociażby na przykładzie tekstów przytoczonych przez Karola, że naukowcy dochodzą czasem do sprzecznych wniosków. Moim zdaniem, nawet gdyby mózgi kobiet i mężczyzn różniły się w sposób na tyle istotny, że byłoby to powszechnie odczuwalne, to i tak nie powinno się tego nieustannie podkreślać, siejąc niekorzystną społecznie propagandę, pogłębiającą płciowe dysproporcje.
Odnośnie ts i tg, wydaje mi się, że na psychikę takich jednostek, oprócz oczywiście wrodzonych predyspozycji, wpływa przede wszystkim rodzina, a dopiero w dalszej kolejności stereotypy społeczne, aczkolwiek stereotypy społeczne mogą zakłócać prawidłowe funkcjonowanie rodziny i następuje tu sprzężenie zwrotne.
Myślę, że większość tsów k/m chciałoby być postrzeganych jako 100% mężczyźni, stąd roszczą sobie prawo do posiadania fobii, np. homofobii, posługiwania się różnymi stereotypami i wygłaszania takich samych poglądów, jakie wygłaszać wolno biologicznemu mężczyźnie. Chcą zniwelować totalnie wszelkie różnice pomiędzy sobą, a resztą mężczyzn, nawet jeśli miałoby to wyjść na gorsze im, czy też innym ludziom (czego osobiście oczywiście nie popieram).
Inną kwestią jest to, że osobniki biologicznie kobiece są w naszym kraju często krytykowane i źle traktowane, bez względu na to co robią. Hetero, wpisujące się w patriarchalny system nazywane bywają "słodkimi idiotkami", "kurami domowymi", uznawane są za głupsze od facetów, itp. Kobiety przedsiębiorcze, polityczki, biznesmenki uważane bywają za uzurpatorki w męskim świecie władzy, pozbawione kobiecości i nieszczęśliwe z powodu nierealizowania swych kobiecych potrzeb - rodzenia dzieci i dogadzania swoim mężom. Lesbijki oceniane są jako osoby zaburzone, niedojrzałe, wygodne i egoistyczne. Wreszcie ts k/m, to zdrajcy kobiecego świata oraz interesów kobiet.
Wygląda na to, że jednak najlepiej urodzić się jest facetem.

Offline

 

#8 2009-11-06 14:04:36

Solo

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Skąd: Wrocklaw
Zarejestrowany: 2009-03-18
Posty: 76
Gender: agender

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Ponadto lesbijki to zboczone, wyuzdane dziwadła, androfoby. A całkiem serio - często myli im się seksualne samookreślenie, i zamiast "przylegać" do kategorii 'homoseksualizm', obierają etykietę 'biseksualizmu'. Może to efekt tego, iż czują się pożądane przez obie płcie? Albo tych pojęć nie rozumieją.

Offline

 

#9 2009-11-06 18:40:40

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Wyniki badań mogą też różnić się od siebie w czasie (pomijając już wyniki badań nierzetelnych) ze względu na przemiany społeczne przekładające się na wyniki testów (i faktycznie zauważa się takie zjawisko). Tak samo błędem jest bezkrytyczne przenoszenie wyników badań nad zwierzętami na ludzi. Jedni ludzie żyją w XXI wieku, inni w epoce Tomasza z Akwinu. Jeśli ktoś chce dyskutować poważnie, powinien przedstawiać fakty i dowody, bo ja nie mam ochoty na dalsze udowadnianie, że nie jestem wielbłądem, a propagowanie dyskryminujących poglądów osobiście mi szkodzi, przynajmniej w mojej obecnej sytuacji życiowej.

Offline

 

#10 2009-11-06 20:13:25

Solo

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Skąd: Wrocklaw
Zarejestrowany: 2009-03-18
Posty: 76
Gender: agender

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Parę lat wstecz stwierdziłom 'a priori', że poziom danego hormonu jest pochodnym kulturowo ukształtowanego charakteru (usposobienia, predyspozycji osobowościowych itp.). Artykuł zalinkwany przez Karola [http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,tit … omosc.html] potwierdził moje podejście. Być może wyniki badań wśród ludzi nie będą odbiciem wniosków z obserwacji szczurów, ale spodziewam się analogicznych efektów. Jak by nie było, człowiek jest zwierzęciem i nie ma takiego stworzenia, z którym nie mielibyśmy wspólnego przodka (czyt. zbieżności w sekwencjach DNA).

Offline

 

#11 2009-11-06 20:31:15

flykiller

paranoid android

4970298
Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-27
Posty: 279
Gender: boi with pussy :P

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

No, Wendigo, mógłbyś się wypowiedzieć też co nam się przydarzyło w Poznaniu.. Uzupełniłoby wypowiedź Lee :>

Jako k/m (nvm czy tg czy ts, dla mnie sa to pojęcia wymienne, acz ts wiąże z większym poczuciem nieszczęśliwości) nie propaguje żadnych treści homofobicznych, częściej już anty-kobiece, ale nie chce krzywdzić tych kobiet które sę wyłąmują ze schematu, ani nie widze w ts/tg m/k faceta, jakto któryś z kolegów Wendiga, tylko dostrzegam kobiecość, nawet u osobników biologicznie męskich.. Nie holduje więc temu solidaryzmowi tró-kaemów z innymi facetami, ze szkodą dla siebie (bo koledzy bywają heteronormatywni_), ale cóż, coś za coś, drodzy państwo, używajmy rozumu!


Diabeł w piekle jest postacią pozytywną.
http://img.userbars.pl/143/28465.gif

http://www.lastfm.pl/user/flukiller

Offline

 

#12 2009-11-06 20:34:11

flykiller

paranoid android

4970298
Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-27
Posty: 279
Gender: boi with pussy :P

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Solo napisał:

Parę lat wstecz stwierdziłom 'a priori', że poziom danego hormonu jest pochodnym kulturowo ukształtowanego charakteru (usposobienia, predyspozycji osobowościowych itp.). Artykuł zalinkwany przez Karola [http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,tit … omosc.html] potwierdził moje podejście. Być może wyniki badań wśród ludzi nie będą odbiciem wniosków z obserwacji szczurów, ale spodziewam się analogicznych efektów. Jak by nie było, człowiek jest zwierzęciem i nie ma takiego stworzenia, z którym nie mielibyśmy wspólnego przodka (czyt. zbieżności w sekwencjach DNA).

Zgadzam się całkowicie z twierdzeniem Solo, choć mogą być różne sytuacje. To co napisałoś, zgadza się z moimi obserwacjami. Nawet jabłko Adama nie musi być równoznaczne z przebyciem mutacji..


Diabeł w piekle jest postacią pozytywną.
http://img.userbars.pl/143/28465.gif

http://www.lastfm.pl/user/flukiller

Offline

 

#13 2009-11-06 21:09:40

 Pakosław

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2007-04-10
Posty: 598

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Niestety Solo, nie znam osobiście środowiska lesbijek, więc nie jestem w stanie stwierdzić, ile z nich określa siebie jako biseksualistki. Tym bardziej nie wiem, co nimi powoduje w przyjęciu takiego miana. Być może po prostu część z nich rzeczywiście jest bi?
Prawdą jest Karolu, że bez wnikliwej analizy danego badania, trudno jest ocenić jego wiarygodność. Ze stereotypami ciężko jest wygrać, ale walczyć warto. Sam często muszę się tłumaczyć ludziom i naprostowywać ich błędne przekonania odnośnie własnej osoby, aczkolwiek nie zawsze mi się chce to robić. Pamiętam jak ostatnimi czasy mojej babci złamał się kluczyk w skrzynce na listy. Zamiast mnie poprosić o pomoc, zaczęła ubolewać nad brakiem mężczyzny na podorędziu i twierdzić, że tylko facet by to umiał naprawić. Strasznie mnie to zasmuciło i rozczarowało zarazem. Takich przykładów można by mnożyć.

Offline

 

#14 2009-11-06 21:53:07

Solo

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Skąd: Wrocklaw
Zarejestrowany: 2009-03-18
Posty: 76
Gender: agender

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

Też nie znam tego środowiska, ale np. można zajrzeć tu - http://randki.o2.pl/szukaj.php?id_s=386 … arch&sort= . W wyszukiwarce wpisać - kobieta/biseksualna a w trzeciej dziesiątce wysypią się lesbijki.

Offline

 

#15 2009-11-06 22:03:00

flykiller

paranoid android

4970298
Skąd: Posen
Zarejestrowany: 2008-07-27
Posty: 279
Gender: boi with pussy :P

Re: Zmienne stany – dziwne zmiany

To lesbijki istnieją!! Aaaaaa!!


Diabeł w piekle jest postacią pozytywną.
http://img.userbars.pl/143/28465.gif

http://www.lastfm.pl/user/flukiller

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora