Wendigo napisał:
Ja się nie spotkałem w szkole nie uczą odmian rodzaju nijakiego (przynajmniej mnie nie uczono, aż zaraz sprawdzę w książce od gramatyki), pierwszy raz o tym przeczytałem w linku podanym kiedyś na tym forum
Ja osobiście myślę, że to oryginalne, ale raczej mało kto w życiu się z tym spotyka.
A gdyby każdemu z nas przyszło kiedyś oswajać dziecko z językiem, to jakie rodzaje byśmy jemu przyporządkowali? Zakładam, że mamy do czynienia z rodzeństwem rozdzielnopłciowym. Moje stanowisko jest oczywiste.
Offline
Moje dziecko - forum - jest rodzaju nijakiego. Innych dzieci mieć nie chcę. Gdybym je miał, przyporządkowałbym im rodzaj zgodny z płcią biologiczną i najprawdopodobniej by je to ucieszyło. Jeśliby nie ucieszyło i stwierdzono by u dziecka dziecięcą postać GID, postąpiłbym zgodnie z zaleceniami lekarzy i psychologów. Dziecko to nie zabawa, nie królik doświadczalny, ani nie narzędzie do szerzenia poglądów. Takie jest moje zdanie.
Offline
Przecież rodzaje gramatyczne są 'umowne', a nie 'zgodne' z typem biologicznym.
Zgadzam się z tym co piszesz o dziecku, tyle że ono jest właśnie traktowane przeciwnie do tego opisu.
Offline
Nie sądzę, by którekolwiek dziecko chciałoby być traktowane inaczej niż rówieśnicy i określane jako nijakie. Ty, Solo, jesteś wyjątkiem. Nie uszczęśliwiaj innych swoją bezrodzajowością, bo ona im szczęścia nie da.
Offline
Nie Tobie o tym decydować, co komu daje szczęście.
Offline
Ustanowienie jednego rodzaju zlikwidowałoby 'inne traktowanie'. I dobrze wiesz, że nie jestem wyjątkiem.
Offline
Solo napisał:
Ustanowienie jednego rodzaju zlikwidowałoby 'inne traktowanie'.
Masz rację, ale w polskiej gramatyce bym na to nie liczył (że to się stanie), zwłaszcza, że jeśli forma osobowa jest normalną formą, a się jej nie używa (bo jak mówiłem - mnie nawet w szkole nie uczyli... chyba że ktoś raz wspomniał że nawet nie pamiętam).
Dlatego tutaj zgadzam się z Karolem, tak bym właśnie odzywał się do dziecka. Jednak ja bym chciał wyjechać z Polski na stałe, więc całkiem możliwe, że w ogóle nie będę mówił do mojego dziecka po polsku - a te zachodnie języki jak wiadomo mają trochę bardziej ujednoliconą formę
Offline
Solo napisał:
Przecież rodzaje gramatyczne są 'umowne', a nie 'zgodne' z typem biologicznym.
Zgadzam się z tym co piszesz o dziecku, tyle że ono jest właśnie traktowane przeciwnie do tego opisu.
Umowne mogą być jedynie w gronie życzliwych znajomych. Wszyscy inni nazywają człowieka zgodnie z jego rodzajem biologicznym, chyba, że nie będą w stanie go rozpoznać. Eksperymenty z formą gramatyczną radzę Ci najpierw zrobić na sobie samym w pracy, rodzinie i przy innych znanych Ci osobach z życia realnego. Wtedy napiszesz nam czy doświadczenie wypaliło i jakie są Twoje prognozy odnoście rewolucji społecznej w dziedzinie form gramatycznych.
Offline
Gdyby nawet przyjęło się określanie wszystkich bez wyjątku w formie niejakiej, pojawiłyby się inne sposoby na zaznaczenie podziału płciowego. Taka jest ludzka natura. W Japonii wprowadzono mundurki, aby ujednolicić uczniów. Dzieci znalazły inne sposoby, żeby się wyróżnić: modny zegarek, droga komórka, markowy plecak. Nazywanie własnego dziecka formami nijakimi nie zmieniłoby świata, a wyrządziłoby temu dziecku krzywdę. Niektórym się zresztą ten podział płciowy całkiem podoba. Dyskryminacja ze względu na płeć jest stopniowo zwalczana, więc podział zaczyna się opierać nie na fałszywych stereotypach, czy na ograniczaniu praw jednej z płci, ale na pewnych potrzebach, które wyraża większość osób należących do danej płci. Dla większości to jest dobre. Dla mniejszości nie. Ale ja nie mogę narzucać innym swojego stylu życia. Można jednak być po prostu sobą. Ludzie są w stanie przyzwyczaić się do wielu rzeczy.
Offline
Pakosław napisał:
Umowne mogą być jedynie w gronie życzliwych znajomych. Wszyscy inni nazywają człowieka zgodnie z jego rodzajem biologicznym, chyba, że nie będą w stanie go rozpoznać. Eksperymenty z formą gramatyczną radzę Ci najpierw zrobić na sobie samym w pracy, rodzinie i przy innych znanych Ci osobach z życia realnego. Wtedy napiszesz nam czy doświadczenie wypaliło i jakie są Twoje prognozy odnoście rewolucji społecznej w dziedzinie form gramatycznych.
Niezła rada.
W sumie to paradoks trochę, bo Solo, chcąc zrealizować swój projekt "odpłciowienia" dziecka, narzuca mu z góry swój sposób postrzegania świata - czyli chcąc dać dziecku pozorną wolność wybiera za niego "najsłuszniejszą" drogę. To tak, jakby zabronić dziecku chodzić do kościoła, żeby miało większą swobodę religijną; czy coś innego w tym właśnie rodzaju.
Ostatnio edytowany przez lokomotiv (2010-03-09 02:51:23)
Offline
Hmm... no i dochodzimy do tego że nigdy się nie da wychować dziecka idealnie
Offline
Wendigo napisał:
Hmm... no i dochodzimy do tego że nigdy się nie da wychować dziecka idealnie
Bo "idealne" to jest takie coś, co nie istnieje.
Offline