T R A N S G E N D E R Y Z M

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#31 2007-04-15 22:32:56

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Zgadzam się, Aniu, co do definicji. Ja najbardziej lubię "transgender", bo jest najbardziej ogólna. Nie trzeba niczego udowadniać, ani o niczym decydować tu i teraz.

Co do moich wywodów na temat zmiany dokumentów, to wymyślam i cuduję, zdaję sobie z tego sprawę, bo po prostu się boję - wszystkiego, najbardziej reakcji najbliższej rodziny, która jest dla mnie najważniejsza. Widocznie nie jestem ts, bo ts wg definicji ma mieć gdzieś zdanie swoich bliskich, nie zadawać pytań o to, kim jest, tylko wiedzieć to nie wiadomo skąd (z kosmosu?), czuć do siebie wstręt i nie dbać o swoje zdrowie, a w efekcie życie.

Offline

 

#32 2007-04-15 23:51:23

Oskar

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2007-01-13
Posty: 181

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

A mnie się zawsze wydawało, że transseksualista to ktoś kto czuje się uwięziony w obcym ciele - kto czuje, że jest przedstawicielem płci przeciwnej niż biologiczna (a nie jakiejś trzeciej po środku) i jest bardzo nieszczęśliwy z powodu posiadanego ciała. Operacja to możliwość, która pojawiła się stosunkowo niedawno, czy więc kiedyś gdy jeszcze takich technik nie znano transseksualiści nie istnieli?
Transgenderyzm to wszelkie inne odcienie płci, akceptacja lub nieakceptacja siebie, konformizm lub nonkonformizm, chęć operacji lub niechęć - całe spektrum niestereotypowych zachowań i niestereotypowego postrzegania siebie.

Offline

 

#33 2007-04-16 00:25:40

ania_tg

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_1.png

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-01-11
Posty: 7
WWW

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Bo Ty Karolu pradopodobnie -sądząc po tym co piszesz - jesteś transseksualistą, ale transseksualistą wrażliwym, z poczuciem odpowiedzialności za innych. Transseksualistą, który ze swoich ważnych dla siebie powodów, nie realizuje swoich marzeń - przynajmniej jeszcze.
Ja też jestem transseksualistą. A mam 53 lata.  25 lat temu, po długim, półrocznym, procesie diagnozowania, orzeczono formalnie mój transseksualizm. Jednak nadal żyję i wyglądam jak facet (no, prawie :-)) i jestem z tego powodu nieszczęśliwa.
Zadam CI pytania:
1. czy czujesz że w głębi duszy jesteś mężczyzną?
2. czy jeśli czarnoksięznik zaproponował Ci, że stajesz sie fizycznie od jutra facetem (abstrahując od realiów zycia) jest dla Ciebie bardzo pożadana, wymarzona?
3. Czy miewasz uczucie niecheci do swego ciała - jego przejawów płciowosci.
Jeśłi 3 razy odpowiesz "tak", jeśłi nie jesteś chory psychicznie, jeśłi nie jesteś interseksualistą, jeśli to jest u Ciebie wględnie trwałe - jesteś transseksualistą.
Tu nie ma co szukać wielkich filozofii. Trzeba spojrzeć sobie w duszę.

Offline

 

#34 2007-04-16 00:40:00

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

1. ?
2. tak
3. tak

Ad. 1 - nic nie czuję w tej sprawie; mogę odpowiadać definicji lub nie, zależnie od tego, jakiej się definicji użyje; nie wiem, jak można coś takiego czuć; wiem, że pod wieloma względami jestem bardziej JAK mężczyzna, niż JAK kobieta, jeśli weźmie się pod uwagę średnią statystyczną.

Offline

 

#35 2007-04-16 00:43:59

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Aniu, ja nie rozumiem, jak można "czuć się" kimś. Można być blondynem lub brunetem, ale czy można się nim czuć. Raczej się nim jest i nic się w związku z tym nie czuje. Można przyjąć jakąś prawdę o sobie lub o świecie, ale jak można ją "czuć". Ja nie przyjmuję prawdy o moim byciu kimś tam bez dowodu. Skąd mam to wiedzieć? Skąd mam wiedzieć, kim jestem?

Offline

 

#36 2007-04-16 01:06:01

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Oskar napisał:

A mnie się zawsze wydawało, że transseksualista to ktoś kto czuje się uwięziony w obcym ciele - kto czuje, że jest przedstawicielem płci przeciwnej niż biologiczna (a nie jakiejś trzeciej po środku) i jest bardzo nieszczęśliwy z powodu posiadanego ciała. Operacja to możliwość, która pojawiła się stosunkowo niedawno, czy więc kiedyś gdy jeszcze takich technik nie znano transseksualiści nie istnieli?
Transgenderyzm to wszelkie inne odcienie płci, akceptacja lub nieakceptacja siebie, konformizm lub nonkonformizm, chęć operacji lub niechęć - całe spektrum niestereotypowych zachowań i niestereotypowego postrzegania siebie.

Wtedy jestem tylko transgender, bo nie uważam swojego ciała za obce. Jak można czuć, że jest obce. To się kłóci z faktem, że jest własne, ma mój genom, steruję nim i jest częścią mnie.
Nie mam monopolu na prawdę, nie wiem, kim jestem. Ale przynajmniej szczerze mówię, co myślę.

Offline

 

#37 2007-04-16 02:04:52

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Aniu, widocznie ja nie mam umiejętności takiego czucia, jakiej jest się płci, o którym Ty mówisz. Jeśli mówię "czuję się jak trzecia płeć" to znaczy tylko tyle, że nie pasuje się w 100%-ach do żadnej, żyje się w innej sytuacji, ma się inną fizjologię i jest potrzeba, żeby to gdzieś zaklasyfikować. Wierzę Ci, Aniu, na słowo, że można to czuć, mimo, że ja nie umiem.

Offline

 

#38 2007-04-16 09:20:27

Petra_Ika

Gość

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Sylwano, cokolwiek zrobisz dla swoje szczęścia i Jego szczęścia, będzie dobre. Jestem myślami z Wami, bo nie ma dla mnie nic bardziej wzniosłego niż starania o szczęście.
Z rozmowy Ani z Karolem wynika, że istnieje kolejna komlikacja w postrzeganiu siebie. W moim przypadku: nie ignoruję swojego realnego ciała (bo jest potrzebne mojej Perełce), chciałabym jednak żyć w luksusie posiadania ciała wymarzonego ( co zostawiam przyszłemu zyciu), nie walczę z wiatrakami i nie liczę na czarnoksiężnika, jestem pogodzona z dwoistością (w uproszczeniu). Ale ...tęsknię, choć teraz właśnie wyglądam jak ONA i jest mi z tym dobrze.

 

#39 2007-04-16 16:53:46

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

No powiedzcie mi, proszę, co zrobić, żeby czuć swoją płeć. Ktoś mógłby zapytać: "Odczuwasz promieniowanie kosmiczne w miejscu, w którym mieszkasz, jako silne, czy słabe?". Qrcze, jak mi ktoś powie, jakie jest natężenie tego promieniowania tutaj i w innych miejscach na Ziemi, będę WIEDZIAŁ, czy jest silne, czy słabe, ale nie będę tego CZUŁ, bo nie mam żadnego narządu do odczuwania promieniowania kosmicznego. Odczuwać można emocje, ale jak odczuwać płeć. Nie rozumiem.

Offline

 

#40 2007-04-16 17:10:33

 Pakosław

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2007-04-10
Posty: 598

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Ja niestety Karol nie mam zbyt dużego zaufania do lekarzy. Rzadko do nich chodzę, a jeszcze rzadziej stosuję się do ich zaleceń. Kiedyś sam Religa powiedział w telewizji, że 70 albo 80% (nie pamiętam dokładnie) chorób, przemija bez leczenia. Może to był żart, ale ja się do niego stosuję i jak na razie dobrze na tym wychodzę. Jak czytam o skutkach ubocznych leków na dołączonych do nich ulotkach, to tylko żałuję, że wydałem kasę, a cały zestaw tabletek i tak wyląduje w śmietniku albo przezimuje dopóki się nie przeterminuje, na półce w szafce. Jakiś czas temu internistka na zwykłe przeziębienie, które wyleczyłem samymi witaminami i ziołami, przepisała mi lek, którym się leczy dżumę, cholerę i hiva, i który miał całą gamę skutków ubocznych. Mój sąsiad miał z kolei coś poważnego z żołądkiem i lekarze twierdzili, że nie przeżyje operacji. Jednak mu ją zrobili i od tego czasu mineło już ok. 20 lat,  sąsiad żyje i czuje się całkiem dobrze. Mógłbym jeszcze sporo takich przykładów przytaczać, ale nie chcę zajmować miejsca w tym wątku.
Nie wiem jak to do końca jest z tą trzustką. Czytałem coś kiedyś na ten temat w Wiedzy i Życiu, ale nie pamiętam już szczegółów. Jestem teraz poza domem, więc nie podam w tej chwili namiarów na artykuł w Gazecie Wyborczej odnośnie sulfasalazyny. Zrobię to jutro, więc będziesz mógł Karol do niego dotrzeć i się jeszcze raz ustosunkować do tego leku.
O wątrobę się, jak już wspominałem, nie boję zbytnio. Osobiście nie znam nikogo, kto by z jej powodu zszedł z tego świata, nawet jeśli nałogowo pił alhohol, brał narkotyki czy usiłował popełnić samobójstwo przez zatrucie lekami. Ponadto można przecież w ostateczności odstawić specyfiki uszkadzające wątrobę i czekać aż się trochę zregeneruje.
Już bardziej bałbym się, że nabawię się jakiejś niewydolności krążenia czy skoków ciśnienia na testosteronie, choć w tej materii na razie też nie mam problemów. Grunt to prowadzić zdrowy tryb życia, zażywać tylko te leki, które są niezbędne, a zmiana płci niewielki uszczerbek na zdrowiu przyniesie wtedy.

Ostatnio edytowany przez Pakosław (2007-05-31 16:29:06)

Offline

 

#41 2007-04-16 17:20:32

 Pakosław

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2007-04-10
Posty: 598

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Karol napisał:

Mnie osobiście bliska jest idea survivalu - silna wola przetrwania i umiejętność dostosowania się do ekstremalnych sytuacji.

Mi też jest bliska ta idea. W dzieciństwie uprawiałem wyczynowo pewną dyscyplinę sportu i właśnie w klubie sportowym się nauczyłem, że trzeba biec dalej, nawet jak się już nie czuje nic oprócz bólu i pada się ze zmęczenia. Poprzez trening ciała można wytrenować psychikę. Gdyby mnie kiedyś jeszcze ścięło z nóg złe samopoczucie, to wiem, że na rozkaz\polecenie\wymóg chwili mógłbym się zmusić do działania i siłą woli przezwyciężyłbym apatię.

Offline

 

#42 2007-04-16 17:38:48

 Pakosław

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2007-04-10
Posty: 598

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Płeć chyba da się w pewnym sensie odczuwać. Tzn. poprzez wystąpienie lub wyobrażenie sobie siebie w jakiejś roli, sutuacjach i zastanowienie się czy to uczucie jest swojskie i przyjemnie, czy obce. Ja np., w grupie samych mężczyzn czuję sie swojsko i mam wrażenie jakiejść wspólnoty myśli i dążeń. Kobiety postrzegam jako inny gatunek. Jeśli ludzie myślą o mnie jak o kobiecie, to wtedy właśnie mam poczucie jakiegoś zakłamania i zastanawiam się jak to odkręcić. Po zmianie danych personalnych nie obnosiłnym się ze swoją przeszłością. Ludzie w większości i tak by tego nie zrozumieli, więc po co im mącić spokój takimi historiami. A gdyby przez przypadek coś takiego wyszło na jaw, to trudno.
Gdyby wszyscy wszystko o sobie wiedzieli, to świat by chyba oszalał ; ).

Offline

 

#43 2007-04-16 19:41:56

Petra_Ika

Gość

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Moje poglądy w kwestii "odczuwania " płci są bliskie poglądom Pakosława. Co prawda słowo "odczuwanie" kojarzy się z uruchomieniem receptorów, ale wcale tak nie musi być.
Tak samo, jak płeć czuć można: starość...smutek...żal, niepokój. Być może pewne zamieszanie wprowadza tu zbyt ubogi słownik tego tematu, ale chyba kiedyś dorobimy się bardziej precyzyjnych określeń.

 

#44 2007-04-16 21:36:33

Karol

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_5.png

Zarejestrowany: 2006-11-15
Posty: 1233
Gender: tg k/m

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Pakosław, nie chce mi się z Tobą kłócić. Przyjmuję, że lubisz eksperymenty na własnej osobie. Jeśli nawet WiZ lub inne pismo publikuje jakieś nowinki ze świata nauki, nie znaczy to, że znajdują one zastosowanie w lecznictwie. Nie można leczyć wbrew standardom postępowania, a standardy opracowywane są po dokładnej weryfikacji metod, ich skuteczności i potencjalnego ryzyka. Chętnie zapoznałbym się z tymi Twoimi rewelacjami, więc czekam na teksty źródłowe. Opisujesz swój stosunek do medycyny w sposób bardzo stronniczy, Ty widzisz tylko skrawek rzeczywistości. Piszesz, że nie znasz nikogo, kogo choroba wątroby doprowadziła do śmierci - najwyraźniej nie miałeś okazji poznać wielu chorych. Tak, jakbyś nie znał lub nie zauważał ludzi, którym medycyna uratowała życie. Przemilczę Twoje słowa, bo gdybym brał do siebie wszystkie tego typu uwagi, przestałbym wierzyć w to, co robię, a Ty, gdybyś widział w życiu więcej i wykazał się mniejszą arogancją, nie mówiłbyś w ten sposób.

Offline

 

#45 2007-04-16 22:05:46

ania_tg

http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5Bg5%5Dstars/%5Bg5%5Dstars_1.png

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-01-11
Posty: 7
WWW

Re: Transgenderyzm, a transseksualizm nieoperacyjny. Definicje.

Hm. Jak bardzo ludzie sie różnią! Dziwiło mnie to i fascynowałao wielokrotnie w życiu. Nawet nie przyszło mi do głowy, że ktoś może powiedzieć, że nie czuje się osobą jakiejś płci - choćby przez chwilę, choćby z wątpliwościami.
Nie przyszło mi by także do głowy, że ktoś, kto jest powiedzmy lekarzem, nie czuje się nim nigdy, bo nie ma receptorów odbierających bodżce "bycia lekarzem", albo matką, albo ojcem, albo uczniem itp.
Ika i Pakosław czują chyba podobnie do mnie. Tak to czytam.
Każdy człowiek (tak mi się wydaje) odczuwa swoją TOŻSAMOŚĆ. To "ja" to "nie ja", "to moje", to "nie moje", "to jest mi bliskie" "to jest mi obce" itd. Można też powiedzieć że "utożsamiamy się" ze zjawiskami, ludżmi rzeczami czy ideami - lub nie utożsamiamy. Uwewnętrzniamy je, lub nie. Nazywa sie to w naukach społecznych tożsamością psychologiczną.
Każdy także odbiera ze świata informacje o tym jak jest postrzegany. To są informacje o jego tożsamości w rozumieniu socjologicznym, społecznym. Zgazda się z zewnętrznym osądem czy opisem, bądź nie. Tożsamość społeczna i psychologiczna mogą być w znacznej mierze nie spójne, sprzeczne.
Jeśłi mówimy o tu o transgenderyźmie, to mówimy właśnie o braku spójności TOŻSAMOŚCI psychologicznej jednostki w zakresie pojęć i zjawisk związanych z płciowością, z postrzeganiem społecznym. Nawet, jeśli ktoś twierdzi, że czuje się czy jest przedstawicielem trzeciej płci, brak tej spójności. Brak, bo kody kulturowe i językowe (z grubsza biorąc) dostrzegają tylko dwie, a nie trzy płcie.  Ta niespójność to właśnie transgenderyzm.
Na płaczczyźnie codziennego życia, poczucie własnej płci u osoby transgender, przejawia sie na wiele różnych, indywidualnych, sposobów. Jako pragnienie posiadania płci odmiennej, jako zazdrość o ciało osoby innej płci niż własna biologiczna, jako frustracja niedosytem związanym z pełnieniem określonych ról płciowych, jakp konflikt z normani kulturowymi które opisują zachowanie i wygląd osoby ookreslinej płci, emocjami jakie przeżywa się przed lustrem, czy dotykając własngo ciała, itp. itd.
Jeśli doświadczenia, podobne do tych jakie opisuję powyżej, mają miejsce, nie sposób nie czuć emocji związanych z własną płcią. Pozytywnych u większości i negatywnych u osób trensgender.
No i taki mamy własnie problem. Problem z własną tożsamością, własnym poczuciem "ja", własnym "ego", własnym alter ego" - nie spójnymi z postrzeganiem społecznym - tożsamością społeczną. I jakoś z tym musimy sobie radzić. Radzimy sobie różnie.
Jesteś Karolu pierwszą osobą, od której słyszę, że nie czuje własnej tożsamości płciowej, czy tozsamości wogóle.
Szczególnie mnie to dziwi, bo jesteś przecież osobą transgender. Czyli kimś, kto z własną płcią ma problem. czyli kimś głodnym, przynajniej niektórych aspektów płciowości. Głodny zazwyczaj rozumie czym jest głód. Stale syty, nie musi o tym wiedzieć.

Ostatnio edytowany przez ania_tg (2007-04-17 22:27:41)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora