W 2011 roku The World Professional Association for Transgender Health (WPATH) wydało zaktualizowane standardy opieki medycznej nad osobami transseksualnymi, transgenderowymi i genderowo nonkonformistycznymi.
Chciałbym zacytować kilka fragmentów z tego dokumentu.
Powyższe wskazania do hormonoterapii dotyczą osób transseksualnych, transgenderowych i genderowo nonkonformistycznych.
Jak widać, według tych zaleceń możliwa jest np. mastektomia bez hormonoterapii.
Powołam się na swój przykład. Chciałbym przejść mastektomię, a hormonoterapię stosować okresowo w mniejszych dawkach dla uzyskania wyglądu androgynicznego. Poza tym nie chciałbym przechodzić innych zabiegów. Z osobistych względów nie mam w planach zmiany dokumentów. Obecna sytuacja jest dla mnie dyskomfortowa, mimo, że jakoś z tym dyskomfortem funkcjonuję. Kim jestem dla psychologa i seksuologa? I jak to się ma do współczesnych światowych zaleceń?
Ostatni punkt wskazań do hormonoterapii stwierdza, że problemy zdrowia psychicznego nie muszą wykluczać hormonoterapii. W pełnym tekście dokumentu jest rozwinięcie tego tematu.
Offline
Wygląda na to, że przesunęli wymagania na operacje genitaliów, więc teraz przed nią trzeba zmienić dokumenty i wymaga się 12 miesięcznego okresu testowego. Jednak wszystko zależy od lekarzy - pomimo ogólnych ustaleń i wytycznych często decydują się na odbieganie od norm. Nie mam raczej możliwości zmiany dokumentów w Polsce, więc tutaj leży mój problem. Zanim się doczekam operacji dolnych rejonów mini trochę czasu i może skombinuje sobie obywatelstwo. Dobrze, że wreszcie państwo lekarze otwierają oczy na inne identyfikacje płciowe.
Offline
Tylko czy seksuolodzy i psycholodzy w Polsce biorą pod uwagę te zalecenia?
Offline
Hm, szczerze mówiąc to prawnie muszą, ale czy biorą to nie mam bladego pojęcia. Nie chcę zapeszać, ale może to wyglądać jak moja sprawa z ZUSem o ich wytyczne z '97 roku. Powinni się dostosować do prawa unijnego, ale tego nie zrobili. Ludzie załamują ręce nad moją sprawą i psioczą na ZUS, no ale mają oni fajnych prawników.
Offline
Nie wiem, czy ostatnio coś się zmieniło, ale jedyne informacje, jakie mam na temat polskiej opieki seksuologicznej, nie są zachęcające. Słyszałem, że tylko jedna seksuolog nie uważa orientacji nieheteroseksualnej za przeciwwskazanie do terapii. Według "niebieskiej strony" żeby dostać skierowanie na mastektomię trzeba być po kilku miesiącach hormonoterapii, a w niektórych miastach ten zabieg jest możliwy dopiero po wyroku sądowym. Słyszałem też, że jeden z seksuologów wykonuje zdjęcia genitaliów pacjentów do dokumentacji, co uważam za skandaliczne. Ludzie zrobią wiele, żeby móc żyć w zgodzie ze sobą. Mogą kłamać o swojej orientacji, deklarować pragnienie przebycia wszystkich zabiegów itp., pozwolić na zbędne, upokarzające fotografie. Tylko czy na tym to ma polegać? Na przejściu z kłamstwa w kłamstwo? Mam wrażenie, że nadal odbywa się to na zasadzie wielkiej łaski dla "człowieka zaburzonego", za którą powinien być on wdzięczny i sowicie zapłacić (bo, z tego co wiem, dostęp do gabinetów seksuologicznych w ramach NFZ-u jest znikomy). Nowe wytyczne wyraźnie wskazują na potrzebę depsychopatologizacji identyfikacji i ekspresji genderowej. Nie wiem, czy dla niektórych seksuologów nie jest to zbyt wielka rewolucja myślowa.
Offline
Zakładając, że to przeczytają oczywiście. No i nakładają na nich nowe obowiązki by w ogóle mogli orzekać o czyjejś identyfikacji. Ja o seksuologach wiem też tyle co wyczytałem na czarnej liście "niebieskiego" . Chyba się zapominają, bo czy zmiana papierów nie jest możliwa dopiero po wszystkich zabiegach? No i ten lekarz ze zdjęciami ... to ewidentne naruszenie prawa. Z tego co słyszałem wszyscy ludzi pchają się do takiego jednego chama w Wawie, dla którego tylko forsa się liczy i jak powołasz go do sądu to może odwrócić się od ciebie. Nie wiem czy ktokolwiek kontroluje Polskich lekarzy odnośnie przystosowania do praw unijnych - nadal uważają, że wszyscy są albo kobietą albo mężczyzną i to heteroseksualnym. Ba, oczywiście, jeżeli ci nie powiedzą, że jesteś dziwadłem.
W ogóle niektórzy lekarze leczą ludzi z łaski. Jak miałem zrobić badania na prawko, to szanowni państwo tylko łypali na mnie i mówili "nie". W rezultacie wybuliłem kasę, no ale badania zrobiłem.
Offline
/
Ostatnio edytowany przez shiki (2012-08-23 12:45:01)
Offline
Niestety nie wiem. Na "niebieskim forum" powinni znać nazwisko.
Offline
Ja nie znam także nie wiem która to. Dla mnie to wszystko o czym piszecie to akurat nie były problemy, bo i tak chciałem i wszystkie zabiegi i wszystko... A o orientacji to nawet nie czułem zbytniej potrzeby mówienia (aczkolwiek wydaje mi się, że mój psycholog też nie miałby z tym problemu... inna sprawa, że sąd czasem też o to pyta).
Karol napisał:
Według "niebieskiej strony" żeby dostać skierowanie na mastektomię trzeba być po kilku miesiącach hormonoterapii,
A jednak niekoniecznie. Ale wydaje mi się, że lepiej być po kilku miesiącach... (bo choćby efekt może być lepszy).
Vicious napisał:
Chyba się zapominają, bo czy zmiana papierów nie jest możliwa dopiero po wszystkich zabiegach?
Oczywiście że nie! Chyba się zapominasz, że jesteśmy w Polsce Tu nie wolno ubezpłodnić zdrowej fizycznie kobiety/mężczyzny. Więc od drugiej operacji to już TRZEBA po zmianie dokumentów.
Ostatnio edytowany przez Wendigo (2012-04-03 00:32:29)
Offline
/
Ostatnio edytowany przez shiki (2012-08-23 12:44:52)
Offline
shiki napisał:
Wendigo napisał:
Tu nie wolno ubezpłodnić zdrowej fizycznie kobiety/mężczyzny.
a nie jest tak, że mtf mają zmianę papierów dopiero po srs? przynajmniej za granicą się o to czepiali...
Nie, w Polsce jest odwrotnie swoją drogą będzie ciekawie jak jakiś formalnie facet urodzi dziecko :>
Offline
Polska służba zdrowia... Długi temat. Lekarze zarabiają naprawdę dobrze a nie potrafią zdobyć się na osiągnięcie profesjonalizmu. Moja matka niedawno była w Kanadzie. Zachorowała. Objawy grypowe. Prosta sprawa. W Polsce daliby antybiotyk i koniec pieśni.
W KAnadzie zrobili najpierw badanie - z wymazu ze śluzówki nosa i gardła - i wiedzieli, że to zakażenie bakteryjne(laboratorium zajęło to godzinę). Określili rodzaj bakterii, dali jej na to odpowiednie kwity i leki. W zaświadczeniu z przychodni było jak byk napisane: Lek "XYZ" jest specyfikiem o spektrum działania zwalczającym bakterie "ABC".
Trochę jak w fabryce, ale przynajmniej nie traktują chorego jak małego dziecka, które i tak nic nie zrozumie. Wszystko jest czarno na białym. Choroba, bakteria, lekarstwo. I to musi być OK, bo jak nie to ktoś pójdzie do sądu i już. W Polsce to nie możliwe, bo nie ma takiej dokładnej dokumentacji lekarskiej.
Już lepiej jest u polskiego mechanika samochodowego. Tam możemy zażądać faktury, ana której będzie dokładnie napisane, co się zepsuło, co wymieniono, co wyregulowano itd.
Może w tym roku też będę w Kanadzie, to wybiorę się do seksuologa i opowiem mu o moich rozterkach m/k. Może oni też mają lepsze standardy niż nasi.
Offline
Kanada ostatnio wariuje - nie refundują już leczenia osób transseksualnych i wprowadzają jakieś porąbane przepisy, jak na przykład ten z kontrolą papierów na lotniskach (twój wygląd ma się zgadzać z opisem nie ze zdjęciem).
Nooo ... z tym facetem z dzieckiem, to jego latorośl miałaby przerąbane bo zaraz media by się dobrały. Podejrzewam, że dużo gości decyduje się na dzieci przed zmianą papierów, a potem cicho sza.
Offline